Forum Manic Street Preachers Strona Główna Manic Street Preachers
Strona główna www.manicstreetpreachers.prv.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowieść o biednym pastuszku Jamesie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Manic Street Preachers Strona Główna -> Manics
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ditta
pyszna zieloniutka trawka


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 16:59, 22 Mar 2009    Temat postu: Opowieść o biednym pastuszku Jamesie

Pewnego razu gdzieś daleko, gdzie na dobrą sprawę nie powinno się dziać nic ciekawego, była sobie wioska o nazwie Blackwood. Mieszkał tam mały chłopiec James, który za dnia wypasał owieczki na pobliskim pastwisku, a wieczorami i w nocy opiekował się swoim opóźnionym w rozwoju małym kuzynkiem, Seanem. Gdy Sean był małym chłopcem (no może odrobinę mniejszym niż jest obecnie) został upuszczony na podłogę głową w dół, tak szczęśliwie, że przeżył, jednak tak nieszczęśliwie, że klepki mu się poprzestawiały. W czasie gdy James pasł owieczki szefa firmy mleczarskiej Sony, Sean siedział w kojcu i ślinił się bez przerwy. Stara babka Jamesa nie była w stanie bardziej zająć się chorym chłopczykiem. Cała rodzina Jamesa była biedna, gdyż tylko on zarabiał na utrzymanie i opiekę nad Seanem, gdyż opieka społeczna zabrała wszystkie dodatki pielęgnacyjne Seana, kiedy okazało się, że wykazuje on pewne oznaki inteligencji szczątkowej, przejawiające się w reakcji na dźwięki trąbki. James poświęcił się i przez kilka miesięcy nie piekł swoich ukochanych ciast odkładając w ten sposób pieniądze na trąbkę dla Seana w ramach muzykoterapii (a musicie wiedzieć, drogie dzieci, że James był mistrzem w sporządzaniu różnego rodzaju ciast, więc to poświęcenie było wielkie z jego strony). James harował całe dnie, podśpiewując sobie bez przerwy. A głos miał cudny, nawet chórek kościelny chciał go wziąć na solistę, ale nasz bohater, jako zdeklarowany ateista, wolałby raczej przez rok nie jeść ciast niż wejść do kościoła. Kiedy James śpiewał, kwiatki kwitły na łące, gdzie wypasały się Jamesowe owieczki, ptaszki słuchały zahipnotyzowane, myszki polne przystawały nadstawiając uszu.
I tak pewnie byłoby do tej pory, gdyby na pobliskim wzgórzu w ciągu jednej nocy nie powstała za sprawą czarnej magii wieża Czerwonej Czarownicy Nicka. Czerwona Czarownica Nick ubierała się gorzej niż Elton John i miała o sobie większe mniemanie niż Bracia Gallagher i Chris Martin razem wzięci. Najgorsze jednak było to, że Nick uwielbiała śpiewać! W dzień i w nocy z góry Wattsville dobiegał skrzekliwy głos Czarownicy, aż kwiaty i trawa w dolinie Blackwood pousychały, ptaszki odleciały, a myszki pochowały się do dziur. James nie miał już gdzie wypasać swoich owieczek, Sony wysłało go na bezpłatny urlop, tak więc biedny nasz pastuszek nie miał z czego utrzymać swojej rodziny. "Jesteśmy zgubieni" biadała babka Jamesowa, próbując przekrzyczeć wycie Czarownicy, które wypełniało całą chatkę pomimo szczelnie zamknietych okien. "Skąd my teraz weźmiemy na lekarstwa dla Seana?". Mały chłopczyk kwilił i ślinił się jeszcze bardziej a także nie grał na swojej trąbce, ponieważ ją zepsuł. James był dobrym pastuszkiem i aż serce mu się kroiło na widok cierpienia swojego przygłupiego kuzynka. Poszedł nad rzeczkę, gdzie zwykł chodzić ze swoimi owieczkami, by naprawić trąbkę. Teraz rzeczka zmieniła się w cuchnący potok pełen plastikowych butelek po Evianie. James aż uronił łzę na widok degradacji jego ukochanego Blackwood. I właśnie z tej jednej łzy, która upadła na ziemię, wyrosła istota. Była cała ze złota, z przepięknymi piwnymi oczami wpatrującymi się w Jamesa z ogromną intensywnością. Stworzenie powiedziało:
"Jestem Dobrą Wróżką Richeyem. Widzę, że jesteś osobą o dobrym sercu i czystych intencjach Jamesie. Widzisz, że świat, w którym kiedyś żyłeś, stoi na krawędzi zagłady. Blackwood jest ostatnim miejscem na ziemi, do którego przyszła katastrofa naszej generacji, że najchętniej skoczyłoby się z mostu. Zła Czarownica oblepia wszystkimi swoimi mackami każdy zakątek w tym skazanym na zagładę świecie. Jednak istnieje szansa, acz marna, aby zniszczyć wiedźmę. Czy chcesz wiedzieć, co trzeba zrobić?"
"Tak, tak!" wykrzyknął James. "Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby naprawić moje najukochańsze Blackwood!"
"Musisz więc udać się do Czarownicy i pokonać ją w śpiewie! Jednak uważaj, podczas pojedynku możesz ogłuchnąć, droga do Zamku jest ciężka, a ta wiedźma, która nie potrafi nawet napisać porządnego tekstu, tylko jakieś pieprzenie o włosach, mogłaby ciebie zgnieść jedną stopą. Jednak, jak zwykle w takich historiach, istnieje jeszcze jeden poważny problem."
"Nic nie może być gorsze od wycia Czarownicy!" wykrzyknął bojowniczo James.
"Muszę cię ostrzec, że Czarna Czarownica Nick otoczyła swoją Wattsville'ową wieżę zaklęciem Kurduplum. Oznacza ono, że każdy kto bez zapowiedzi wejdzie na górę, już nigdy bardziej nie urośnie. A że Czarownica nigdy nikogo nie zaprasza, jest zawsze najwyższą osobą w pomieszczeniu."
James słysząc to wyraźnie zmarkotniał. Chciał jeszcze urosnąć kilka centymetrów, czuł się niezbyt komfortowo ledwo co wystając ponad swe owieczki. Jednak gdy przypomniał sobie kwilenie Seana, wszelkie wątpliwości prędko uleciały ustępując miejsca pragnieniu zniszczenia Nicka.
"Jestem gotowy się poświęcić."
"Znakomicie" odparł Richey. "Podaruję ci ochronne futro w centki, nie zdejmuj go pod żadnym pozorem!"
James skrzywił się ponownie widząc obrzydliwy płaszcz popularny wśród kobiet w wieku jego babki.
"Masz tu jeszcze butelkę soczku żurawinowego, który doda ci sił, kiedy będziesz tego potrzebować. Idź złotą ścieżką, ten oto malutki czerwony smok będzie cię prowadził. Żegnaj Jamesie, niech moc będzie z tobą." i tyle jej było.
James jeszcze przez pewien czas wpatrywał się w złoty obłoczek w miejscu, gdzie stała Richey. Była taka piękna, że James wpatrywałby się w nią jeszcze dłużej, jednak przeraźliwy fałsz wiedźmy wyrwał go z odrętwienia. Podróż pod górę Wattsville była długa i uciążliwa, szczególnie w upalny dzień w ciężkim futrze. Kiedy wszedł do lasu smok zaczął świecić mniej intensywnie.
"To pewnie moce Nicka tak działają"
Wkrótce spotkał dwa trole patrolujące ścieżkę, które zdawały się nie zauważać Jamesa.
"Czyżby to obrzydliwe futro czyniło mnie niewidzialnym?" pomyślał uradowany. Dzięki temu omijał kolejnych strażników Czarnej wieży bez problemów. Niestety smok świecił coraz bladziej i bladziej, aż przy wrotach wieży znikł kompletnie.
"Co ja teraz zrobię?" biadał pastuszek w myślach. "Smok dawał mi nadzieję, a teraz stojąc sam maleńki jak palec przy niedostępnej wieży zaczynam się obawiać, że może mi się nie udać!"
Wtem przypomniał sobie, że ciągle w kieszeni trzymał trąbkę Seana, którą zdążył naprawić, nim Dobra Wróżka Richey się pojawiła. Cichutko zagrał melodyjkę "tu tu turu tu tu turu" (KC) a wrota otworzyły się niczym sezam z innej popularnej baśni. James wszedł na schody wieży, która sięgała chmur. Wchodził i wchodził na górę, jednak futro ciążyło mu bardzo, więc postanowił je zostawić. Kiedy w końcu dotarł do drzwi komnaty Czarnej Wiedźmy Nicka, stał tam troll dwukrotnie większy od naszego bohatera. Trolle, jak to trolle, są wielkie, śmierdzące i silne, jednak inteligencją nie grzeszą. Więc James napił się soczku, przeszedł pod jego nogami i kopnął go z całej siły w zadek, tak że troll spadł ze schodów na sam parter. Nicky słysząc hałas, otworzyła drzwi sprawdzić, cóż to przeszkodziło jej w śpiewie. James wśliznął się wówczas do środka. Nicky była wielka, cała opatulona różnokolorowymi boa. Czerwone włosy nadawały jej diabolicznego widoku, jednak najbardziej przerażający był makijaż jej oczy! James stał przerażony myśląc "Nawet Sean potrafiłby lepiej nałożyć sobie cień do powiek!". I właśnie myśl o biednym Seanie czekającym na swoją trąbkę dała mu sił, że zaśpiewał najpiękniej jak tylko potrafił. Czerwona Czarownica Nicky zaczęła robić się czerwona ze złości! Puchła i puchła, oczy wylazły jej na wierzch, aż w końcu pękła z zazdrości o piękny głos Jamesa. Pozostała po niej tylko kupka różowych piór. Uradowany James wrócił do domu i w Blackwood wyprawiono przyjęcie na cześć dzielnego i utalentowanego pastuszka. Zarząd Sony awansował naszego bohatera na kierownika działu produkcji serów owczych, a burmistrz Blackwood ufundował Seanowi pobyt w ośrodku dla dzieci specjalnej troski. Babka Jamesa dostała w prezencie futro w centki i wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

Tylko James wspominał ze smutkiem cudną Dobrą Wróżkę Richeya i jej piękne piwne oczy.

KONIEC.


Ostatnio zmieniony przez ditta dnia Pią 12:20, 18 Wrz 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ME
Gweinyddwraig


Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 2027
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:36, 22 Mar 2009    Temat postu:

Laughing Laughing Laughing

Biedny Sean Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ditta
pyszna zieloniutka trawka


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 21:41, 22 Mar 2009    Temat postu:

cieszę się, że ci się podoba.
zauważyłam, że główna reakcja na to opowiadanie jest "Biedny Sean" Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tender&tired
przodownik stada


Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 21:47, 22 Mar 2009    Temat postu:

Aż mnie brzuch rozbolał za śmiechu - dobre!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cureCZAK
wilk


Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 1173
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:53, 22 Mar 2009    Temat postu:

Laughing Laughing Laughing

masz tego więcej?

PS.za śliniącego się Seana to kiedyś dostaniesz


Ostatnio zmieniony przez cureCZAK dnia Nie 21:59, 22 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bateryjka
Moderator


Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 987
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:54, 22 Mar 2009    Temat postu:

Richey zdecydowanie nadaje się na delikatną wróżkę, a Nicky na rozbrykaną wiedźmę Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martulinda
owczarek


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WLKP

PostWysłany: Nie 21:59, 22 Mar 2009    Temat postu:

Taaa, biedny Sean, wredny Nick, niematerialny (metafizyczny? może transcendentny...) Richey i wspaniałomyślny James. Ciekawe co by same chłopaki na to powiedziały? Smile
Gratuluje lekkości pióra ditta, ciekawe czego słuchałaś podczas pisania i która piosenka Cię tak natchnęła Wink


Ostatnio zmieniony przez martulinda dnia Nie 22:04, 22 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ditta
pyszna zieloniutka trawka


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 22:02, 22 Mar 2009    Temat postu:

wczoraj jakoś mnie naszło na opowiadanie, dzisiaj napisałam, gdzieś pomiędzy newsami o JFPL. a słuchałam Road Rage Catatonii z International Velvet Wink

następne opowiadanie będzie o Super Seanie, obiecuję!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James
przodownik stada


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 22:15, 22 Mar 2009    Temat postu:

Gratuluję kreatywności Cool
Powiem Ci, że mi humor poprawiłaś Smile
Jeśli o wiedźmę chodzi, to wolałbym żeby to była wiedzma Wira albo coś takiego (wiedźma Nicky to takie za łagodne trochę Laughing )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ditta
pyszna zieloniutka trawka


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 22:30, 22 Mar 2009    Temat postu:

Wiedźma Druciakowa!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ditta
pyszna zieloniutka trawka


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 12:06, 31 Mar 2009    Temat postu:



tak dla zilustrowania co nieco Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bateryjka
Moderator


Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 987
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:38, 31 Mar 2009    Temat postu:

W ogóle to zdjecie nie pasuje do JFPL! jest takie przyjemne Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Manic Street Preachers Strona Główna -> Manics Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin