Forum Manic Street Preachers Strona Główna Manic Street Preachers
Strona główna www.manicstreetpreachers.prv.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sylvia Plath

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Manic Street Preachers Strona Główna -> Manics
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bartek
przodownik stada


Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kielce / Łódź

PostWysłany: Czw 15:42, 25 Gru 2008    Temat postu: Sylvia Plath

To będzie trochę odgrzewany kotlet...

Ostatnio ciągle rzucają mi się w oczy ( i uszy) nawiązania do pani Plath w tekstach Maników. I nie chodzi mi o te najoczywistsze, typu "The Girl Who Wanted To Be God". Właściwie to nie chodzi mi nawet o nawiązania do osoby pisarki, ale co do sposobu, w jaki pisała. A konkretnie o instrumentalnie potraktowany Holocaust. Sylvia Plath nie pisała o zagładzie Żydów po to, by zwrócić uwagę czytelników na to zdarzenie, ale raczej aby wzmocnić swoje metafory, wykorzystując "shock factor". Porównywała swój los do ofiar obozów zagłady, a swojego ojca do Hitlera, jak w wierszach Daddy i Lady Lazarus.

Już na GT pojawiają się linijki typu "You love us like a holocaust", "Concentration camp of our dreams" czy "Death camp palace". Tutaj Holocaust występuje wyraźnie jako efekt wzmacniający wypowiedź, nie ma merytorycznie wielkiego znaczenia. Na GATS sobie chwilowo odpuścili, ale motyw Holocaustu wraca już przecież, i to w dominującej formie na THB. Nie tylko w Intense Humming of Evil, czy Mausoleum, ale w Of Walking Abortion. "We are all of walking abortions / Shalom, shalom, we all love our children" - Sylvia pisała "With my gipsy ancestress and my weird luck / And my Taroc pack and my Taroc pack / I may be a bit of a Jew." Manicy piszą, że wszyscy pochodzimy z chodzącej aborcji, planowanego działania mającego za cel zinstytucjonalizowane i w jakiś sposób prawnie i moralnie usankcjonowane zakończenie czyjegoś życia, więc czy wszyscy nie wzięliśmy się też z Holocaustu?

Już wiele zostało powiedziane o wpływie Sylvii Plath na teksty Richey'ego i Nicka, ale jeśli przyjrzeć się temu wpływowi z bliska można znaleźć konkretne przykłady w mniej oczywistych tekstach. Ogólnie zadziwia mnie ogromny wpływ literatury amerykańskiej na pisanie Maników (pomimo tego, że przecież literatura brytyjska jest tak bogata) - choć to jest temat do innej dyskusji.

No, to w zasadzie tyle, dzięki za uwagę Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasya
Główna Kapłanka


Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zalesie

PostWysłany: Pią 22:58, 26 Gru 2008    Temat postu:

Ciekawe obserwacje. Wydaje mi się, że rzeczywiście zarówno Sylvia Plath jak i Manics użyli nie tyle samego tematu Holocaustu, co wyrażeń z nim związanych, użytych w innym kontekście, dla wzmocnienia przesłania.
Na GT widać też ogromny wpływ innego amerykańskiego pisarza - Williama Burroghsa. Wystarczy przeczytać "Naked Lunch".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Manic Street Preachers Strona Główna -> Manics Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin